· W przytaczaniu informacji o prapoczatkach powstawania Ziemi użyłaś słowa, że “wydarzenia te” są faktem. Pytanie brzmi skąd ta pewność? Czy informacje, o których mówisz są gdzieś zapisane? ( strożytne pisma/ kroniki, mity, legendy) czy jest to jak Ty to określasz tzw. Twój wgląd? Gdzie można znaleźć rzetelne informacje odnośnie tego, o czym wspominasz w nagraniu? Może są jakieś książki na tematy, o których mówisz?
Tak, to jest mój wgląd, a raczej głęboka pamięć tego kim jestem i skąd pochodzę. Ponadto te elementy pojawiają się u Ashayany Deane oraz w Ewangeliach apokryficznych – z tego co pamiętam np. w Ewangelii św Jana
· Odnośnie tzw. “wglądu”. Prosze, nie zrozum mnie źle. Chcę po prostu zrozumieć – co Ty Anito przez to rozumiesz. Co ten “wgląd” oznacza dla Ciebie?. Czy jest to jakaś forma intuicji/ wewnętrznego odczucia rezonującego z danym temtem? Czy są to może jakieś obrazy/ wizje ( na jawie lub po zażyciu substancji stymulujących np. szyszynkę)? Czy są to może przekazy słuchowe/ chanelingi? Czy może ten wgląd uzyskałaś w procesie jakiejś hipnozy/autohipnozy? Co rozumiesz przez słowo “wgląd” i skąd pewność, że jest on ostatecznie prawdziwy, a nie tylko np. mniej lub bardziej prawdopodobny?
Dobrze, że pytasz, nie mam nic przeciwko temu. Do mnie wglądy rzadko przychodzą w konkretnych wizjach (chyba, że są to bardzo wyjątkowe sytuacje). Nie channeluję , nie biorę żadnych substancji psychoaktywnych. Skąd ta pewność? Po jakimś czasie życia z pewnymi informacjami, które niejako Cię nie opuszczają, a stanowią wewnętrzną treść – po prostu już to wiesz. Poza tym to przyszło nie w oparciu o interakcję z kimś stąd, lecz z moimi głębokimi, archetypowymi warstwami. Istota jako taka może być źródłem informacji sama z siebie. Informacje z zewnątrz pomagają ci się wówczas utwierdzić w swoich treściach i swobodniej komunikować je środowisku, lecz nie stanowią o nich.
Forma moich wglądów jest tu chyba określana jako „jasnowiedzenie” – jednak dla mnie jest to po prostu przestrzeń szerokiego myślenia wewnątrz mnie, głównie na planach II i III Wszechświata Harmonicznego (tożsamości duszy i tożsamości nadduszy). Nazywam to wglądem tak w skrócie, chociaż dla mnie jest to po prostu naturalnym stanem bycia i myślenia w oparciu o dane „przetwarzane” przez struktury obecne na tych głębszych planach.
Innym słowy – jeśli chcę uzyskać jakąś odpowiedź często muszę pomyśleć – lecz nie „tu” lecz „tam”. Nikt mi tego nie mówi i nie opisuje. Wiem jak działają pewne rzeczy i w oparciu o analizę „prognozuję” i dochodzę do różnych wniosków. Jednak nie są to żadne gotowce – chyba, że moje własne, wcześniejsze, niekoniecznie z tego życia 😉 BTW – nie uważam też tego za żadną nadprzyrodzoną zdolność: uważam, że każdy ma do tego dostęp (potencjalnie) i na tym polega po prostu Człowieczeństwo pisane przez duże C – które jest naszym dziedzictwem wynikającym z Dziecięctwa Bożego.
· ODNOŚNIE INFO ZAWARTYCH W NAGRANIU: Co/Kto stworzył te matryce upadku i po co? Czy pierwotną przyczyną powtania tych ewolucyjnych matryc upadku był może “bunt” jakiejś kolektywnej świadomości wobec “z góry” nadanej lini ewolucyjnej/ Źródła? ( czy ja to dobrze rozumiem?) Jeśli tak, to czy ta kolektywna świadomość/ istota ma jakąś nazwę?( czy chodzi tu o tzw. demiurgów/ upadłych Aniołów / innych – jakich ?)
Chodzi o to, że cały nasz makrokosmos jest obarczony pewnym „błędem”, który często się powtarza. Nie wiem kto je stworzył – bunt o którym piszesz miał miejsce np. wg Ashayany Deane, jednak dla mnie jest to już skutek a nie przyczyna. Ona pisze o rasie Annu (protoplastów m.in. wielu ras Plejadian) i drugich – w skrócie „jaszczurek”, które walczą ze sobą o dominację nad naszą matrycą czasu. Ogólnie nazywa je Ashayana Upadłymi Aniołami, które de facto cały czas się ze sobą tłuką.
Moja ścieżka ewolucyjna zawsze koncentrowała się na naprawianiu skutków tych błędów (w wielu kontekstach i układach- to długa historia i w sumie nie jest tak istotna). Nie dociekałam jakie jest źródło tego wypaczenia (to głębokie – nie objawy). Z pewnego punktu widzenia może to być pole treningowe dla Demiurgów, żeby widzieli czego i jak nie tworzyć – Patrząc z naszej perspektywy uważam, że raczej nie ma to aż tak dużego znaczenia, bo pracę „powrotu”i tak poniekąd zmuszeni jesteśmy wykonać.
· Czy dobrze zrozumiałem,że to My i NASZE CIAŁA są tą “ratunkową” Matrycą Genetyczną zwaną Oraphim? Czyli My jako Istoty Ludzkie pierwotnie byliśmy stworzeni całkowicie od podstaw przez “siły wyższe” ( czyli kogo – tzw. demiurgów?) i jako gatunek jesteśmy ( byliśmy) całkowicie odmienną rasą od tzw. plejadian czy innych ras nordyckich ? Tak? Czy ja to dobrze zrozumiałem, że My Ludzie mamy (lub mieliśmy pierwotnie) w sobie tą “ratunkową matrycę genetyczną” , a te wszystkie “ufo”istoty 😉 ( w tym Ci osławieni plejadjanie) mają “upadłe matryce genetyczne” ?
Tak. Ludzie Oraphim zostali stworzeni przez istoty spoza czasu i przestrzeni. Powiedzmy że to byli Demiurdzy, którzy zdecydowali się wcielić w nasze czasoprzestrzenie po to, by móc stanowić „lokalne” źródło informacji na temat ścieżki powrotu. Zbiegiem lat Oraphim zamieszkujący naszą planetę był mocno genetyzowany przez inne rasy tak, że dzisiaj w zasadzie trudno mówić o czystej matrycy genetycznej tego rodzaju – choć najmocniej jest ona obecna w słowiańskich etnosach. Plejadianie eksploatowali tę planetę na równi z tzw „orianami. Tak. Obie rasy należą do upadłych matryc. Nasza dzisiaj w zasadzie poniekąd też, jednak z uwagi na oryginalne genetyczne kodowanie, ma większe możliwości regeneracyjne. Innymi słowy: jesteś teraz wcielony – z poziomu tego wcielenia jesteś w stanie uzyskać kody wzniesienia przy realizacji pewnego typu praktyk. Plejadianin żeby to zrobić – musiałby najpierw odłożyć swoje ciało i zainkarnować w kokoś takiego jak Ty czy ja. Jednak oni wolą nas używać do czego innego 😉
· Czy te istoty, które jak to nazywasz “angażują się w urzymanie tego naszego pola czasu i przestrzeni ” ( współczesnej Ziemi) są znane z jakiejś nazwy? Czy są to może tzw. “arkturianie” czy chodzi o kompletnie inne istoty? ( wspominałaś coś o jakiś “maszajanicznych” istotach, to o nie chodzi? i co to za istoty są? )
To na pewno nie są żadni Arkturianie ani inne ekpiy, które chętnie tu czaneluja. Jeśli mogę, to chciałabym zasugerować, że te „przekazy” warto potraktować jako element folkloru. Ci, którzy faktycznie chcą pomóc, a nie przejąć terytoria tej planety do własnych celów, krótko mówiąc – nie channelują. Maszajniczne istoty o których mówię to Twórcy oryginalnej matrycy Oraphim. Powiem jeszcze tak: kilka tysięcy lat bez świadomości istnienia gości odwiedzających tę planetę nie było przypadkowe : to jedna z niewielu pozytywnych rzeczy która miała miejsce w ciągu ostatnich kilku tysięcy lat. Wcale mnie nie cieszy, że to tutaj wraca. Te istoty w różnym stopniu naprawdę narobiły tyle złego, że dwa tysiące lat wojen naszej cywilizacji to naparstek przy studni działalności tych „pomocnych” państwa. Na takiej samej zasadzie Amerykanie zaszczepiają „demokrację” w krajach bliskiego wschodu. Na pewnym poziomie to się nie różni.
· Czy te “wprogramowane holograficzne wstawki” w nasze ciało mentalne to jet to co nazywamy potocznie Ego?
Zasadniczo tak.
· Odnośnie tzw. Demiurgów – co to dokładnie jest, bo tu się chyba trochę zaczynam gubić.Ja to rozumiem tak: Jest pewien Absolut. Ja ten Absolut nazywam praŹródłem/Bogiem/ Poczatkiem Wszystkiego co Jest / Uniwersalnym Polem Kwantowym. Ten Absolut, z nudów ;-), w ramach pragnienia poznawania Siebie “postanowił” rozpocząć GRĘ w Poznawanie Siebie zwaną powszechnie Życiem. Wytworzył więc swoje mini kopie, (takich “pośredników”), którzy wyposażeni zostali w dar “wolnej woli i moc kreacji na wzór i podobieństwo oryginału” do stwarzania różnych światów. I właśnie tych “pośredników” w stwarzaniu różnych ścieżek ewolucyjnych ja do tej pory nazywałem Demiurgami ( czy to jest to, co Ty nazywasz tymi istotami “maszajanicznymi”? ). Czy właściwie to rozumiem? Czy to zupełnie nie tak? Wyjaśnij proszę, porównując stopień zależności Absolut/Żródło Właściwe vs Demiurg.
Tak, zasadniczo tak jest. Demiurg powstaje między innymi wtedy, jeśli dany makrokosmos dojrzeje w swojej ewolucji. Innymi słowy: makrokosmos tez może się „obudzić i dojrzeć w świadomości” i wówczas staje się kolejnym „światotwórcą”. Jednak są to tak abstrakcyjne i odległe rzeczy, w dodatku tak daleko powiązane z tym co my tu mamy do zrobienia, że osobiście traktuję takie informacje jako ozdobnik erudycyjny. Demiurdzy mogą być jednak różni- i stwarzać różne światy. Okazuje się, że nasz Demiurg po prostu się gdzieś kopsnął i tyle 😉
Czyli tak: jest jedyne Źródło – można je różnie nazywać, lecz kryterium podstawowego rozróżnienia jest takie, że Ono stwarza nie będąc stwarzanym. Demiurg Stwarza samemu będąc stworzonym. Analogią bycia demiurgiem mogą być też istoty obecne wewnątrz matrycy czasu – one też mogą stwarzać całe cywilizacje czy ścieżki ewolucyjne istot Dla rozróżnienia można je nazwać np. Małymi Demiurgami. Echo tej stwórczości jest w każdym z nas – bo w zasadzie każdy z nas może mieć lub posiada …. Dzieci….. To jest analogia.
Pytania od Agaty:
Czy nie mamy żadnej możliwości “odczucia/połączenia” ze Źródłem na naszym planie?
Mamy, jak najbardziej. Pytanie polega na tym, czy człowiek jest w stanie do tego podłączyć się na stałe. Zazwyczaj jest tak, że jeśli człowiek nad sobą pracuje, to takie przebłyski są – choć może być i zazwyczaj jest trudno utrzymać to na stałe. To nie jest tak, że jesteśmy w tak ciemnych czterech literach, że nie można nic zrobić. Jednak faktem jest, że wymaga to pewnego treningu, by ten kanał utrzymywać stale otwarty.
I drugie: Czy Bretarianie (nie wiem, czy dobrze piszę), którzy twierdzą że nie przyjmują pożywienia “zhakowali” tą rzeczywistość?
Pożywieniem są nie tylko obiekty materialne jak ciała innych zwierząt, warzywa czy owoce. Pożywieniem może być też w ogóle obecność innych istot – ponieważ Bretharianie muszą z czegoś czerpać też etery. Oni ich sami nie wytwarzają, muszą również z czegoś pobierać. To nie tak, że zhakowali system 😉