Sekret udanego związku
Nie pomylę się zbyt wiele, jeśli stwierdzę, że niemal każdy człowiek chciałby wiedzieć, jaki jest sekret udanego związku. Jeśli ktoś spodziewa się, że ten artykuł będzie kolejnym z serii: „jak sprawić, żeby on za tobą szalał”, „jak zatrzymać faceta”, będź też „czego pragną kobiety” – niestety czeka go rozczarowanie. Niniejsza wypowiedź ma bowiem na celu ujawnienie wewnętrznego rusztowania, na którym powinna opierać się relacja damsko- męska, jeśli zależy nam na tym, aby była udana i harmonijna. Wywód ten zabierze Cię w krótką podróż po świecie archetypów, czyli figur strukturalnych, zamieszkujących ludzką podświadomość zbiorową, które nadają naszemu życiu kształt oraz rytm.
Warto jednak wspomnieć na początku, że istnieje istotna różnica pomiędzy samym archetypem, a jego obrazem – czyli między tym, czym archetyp jako taki jest, a sposobem jego postrzegania przez naszą świadomość. Do archetypów należą również męskość i kobiecość, między którymi zachodzi archetypowa relacja – czyli relacja wzorcowa, do której mężczyźni i kobiety nawiązują całym swoim życiem.
Owe archetypowe wzory są właściwe całemu gatunkowi ludzkiemu i wyznaczają dlań swego rodzaju ścieżkę rozwojową, dostarczając nam impulsów do przejawiania określonych dla danej płci zachowań. W pewnym sensie, określają one z góry ramy naszego przejawienia się na tym świecie. Problem zaczyna się pojawiać wtedy, gdy nie mamy jasnego i kompletnego odczytu całości archetypu oraz mechanizmów jego działania – kiedy jego świadomy obraz nie nakłada się na realnie istniejącą całość.
Niestety, taka właśnie sytuacja ma miejsce we współczesnym świecie, w którym kulturowo wydziergane wzorce męskości i kobiecości, ukształtowane są w oparciu o niepełne obrazy ich archetypów. Innymi słowy – mamy jedynie ich fragmentaryczną świadomość, gdyż tylko okrojony ich zakres jest powielany przez kulturę. W konsekwencji rodzi to szereg problemów, ponieważ częściowo tylko uświadomiony archetyp dąży do tego, by „odrysować” pełny swój obraz w ludzkiej świadomości, która zazwyczaj nosi przy sobie tylko jego strzęp. Wmanewrowuje on wówczas nosiciela obrazu w takie sytuacje, w których ów nosiciel będzie mógł „dorysować” sobie brakujące elementy całości – czyli w tym konkretnym przypadku zrozumie, z czym wiąże się odpowiednio: kompletna męskość lub kobiecość. Tego rodzaju integracja jest niezbędna, jeśli marzy nam się stworzenie harmonijnej, satysfakcjonującej relacji.
Droga na skróty
Niestety współcześnie wygląda to tak, że biegniemy w kierunku tworzenia udanych i harmonijnych związków, zanim dokładnie zrozumiemy i poznamy samych siebie – między innymi archetypowe wzorce płciowe. Dzięki temu nagminnie wikłamy się w relacje, które – nie wdając się w szczegóły – po prostu nie działają harmonijnie. I w zasadzie nie mają jak tego robić, gdyż tego rodzaju związek ma szansę zaistnieć jedynie między osobami realnie dążącymi do wypełnienia kompletnego obrazu archetypu, a nie posługującymi się jedynie szczątkowymi jego elementami, tłoczonymi nam do głów przez społeczne wzorce kulturowe. Dlatego też, jeśli zależy nam na stworzeniu satysfakcjonującej, harmonijnej relacji, w pierwszej kolejności musimy poznać, czym właściwie jest nasza męskość bądź kobiecość. Dalej już nie będzie tak zawile 🙂 Pomocą dydaktyczną służącą zrozumieniu tego tematu, będą bohaterowie kreskówki pt. „Shrek”, z którą jak sądzę, niemal wszyscy są zaznajomieni:
Najpewniej niewiele osób uzmysławia sobie, iż oprócz tego, że bajka ta przedstawia ciepłą, optymistyczną, familijną historię, jest ona jednocześnie doskonałym, błyskotliwym modelem działania kompletnej, harmonijnej relacji damsko – męskiej oraz wskazówką podpowiadającą, jak ją reaktywować w dzisiejszych czasach.
Dwubiegunowość
Archetyp jest wielkością wieloaspektową, mieszczącą się między dwoma skrajnymi biegunami. Podejrzewam, że dla badaczy archetypów stwierdzenie to nie jest jakąś wielką nowością. Nie mniej uważam, że w przypadku kobiecości i męskości, wymaga ono pewnego doprecyzowania. W ujęciu Jungowskim mówi się o tym, że każdy z nas posiada wewnętrzną kobietę/mężczyznę – niejako „odwrotnie” do swej biologicznej płci (wybaczcie, nie uwzględniam tu w ogóle filozofii gender). Zatem zgodnie z tym założeniem, bezpośrednią komplementarnością kobiety jest mężczyzna, mężczyzny – kobieta.
Nie tylko ten trop, lecz również ogólna świadomość społeczna, mogą prowadzić do mylnego wrażenia, że bezpośrednim dopełnieniem archetypu potocznie uznawanego za kobiecy, jest archetyp męski i na odwrót. Patrząc więc na postaci z tej bajki, wyglądałoby na to, że Fiona jest bezpośrednio spolaryzowana ze Shrekiem, a Shrek z Fioną:
Realnie archetypy nie przedstawiają się jednak w ten sposób. Tak jak wspomniałam, mieszczą się one między dwoma biegunami. Jednak tymi skrajnymi dla siebie polaryzacjami nie będą Shrek i Fiona. Trzeba bowiem zrozumieć, że każda z jakości: męskość i kobiecość, ma swoją własną (odrębną od przeciwnej płci), wewnętrzną polaryzację, która rozciąga się między biegunem pozytywnym a negatywnym. Dodam jeszcze, że wartości plus/minus służą tu jedynie do opisania „magnetycznych” jakości tych biegunów oraz odzwierciedlania ich cech, a nie oceniania czegokolwiek:
Powyższa plansza ukazuje hasłowo „klimat”, z jakim wiąże się każda z tych polaryzacji. Skrótowo rzecz ujmując, pozytywna daje impuls, negatywna ten impuls przyjmuje i przyobleka w ciało – ukonkretnia. Ogólnie więc skojarzenie, że biegun pozytywny jest męski, a negatywny – żeński, może samo się narzucać. Jednak takie ujęcie tematu pomija bardzo istotne szczegóły, bez których niemożliwym jest właściwe zrozumienie dynamiki relacji mężczyzna – kobieta oraz wydobycie tego, co kluczowe, by sekret udanego związku ujawnił się naszym oczom.
Każdy archetyp – w realnym ujęciu – posiada więc własną, osobną wersję polaryzacji, której jakości składają się na jego kompletną pełnię:
Powyższe grafiki ujawniają, że Shrek i Fiona nie są dla siebie bezpośrednim przeciwieństwem (czyli dopełnieniem). Aby mogli stanąć w takiej roli, potrzebują wcześniej zintegrować się w swoim własnym obrębie – jednak nie przez pryzmat bycia płcią przeciwną (bo to dalszy/głębszy proces), lecz przez pryzmat cech i jakości, które są symbolizowane przez towarzyszące im zwierzęta – czyli Osła i Smoczycę, tak – SMOCZYCĘ 😉
Miłość zakładniczką społecznych stereotypów i wzorców przekonań
Postać Fiony jest doskonałym odzwierciedleniem stereotypów związanych z kobiecością. Pokazuje ona, że owa kobiecość niekoniecznie wygląda tak, jak przedstawia się ją w bajkach. Okazuje się, że urzekająco piękna księżniczka, więziona w wieży i pilnowana przez ziejącego ogniem smoka, to w zasadzie jej zewnętrzna fasada, pewien czar, który został rzucony na jej realną, „zieloną” naturę. Co ciekawe – sama Fiona marzyła o miłości zdejmującej ową klątwę, dzięki której mogłaby odzyskać swoją prawdziwą postać. Liczyła jednak na to, że jest nią bladolica, długowłosa piękność – jej dzienna odsłona, którą pokazywała światu. Kiedy urok został zdjęty, okazało się jednak, że jej realne oblicze jest tym, które tak bardzo przed światem ukrywała, które ujawniało się pod osłoną nocy, zamieniając ją w zieloną ogrzycę.
Shrek – ponad wszelką wątpliwość ogr – żył w oddaleniu od ludzi, na uboczu – gdyż ci uznawali go za potwora. Nie potrafił wchodzić w żadne relacje, co doskonale uwidaczniała jego interakcja z Osłem. Zgodził się uwolnić Fionę tylko dlatego, by Lord Farquad „oddał mu jego bagno”, na które zostały zesłane wszystkie bajkowe postaci, zakłócające jego ukochaną samotność. Zatem pobudki Shrekowego działania, ukierunkowanego na uwolnienie księżniczki, okazały się nie mieć tak szlachetnych pobudek, jakie przypisuje się rycerzom w bajkach. Powiedzmy sobie szczerze – kierował nim zwyczajny egoizm i niechęć do wchodzenia w prawdziwe relacje z kimkolwiek.
Spotkanie Fiony i Shreka, było dla obojga przełomowe. Okazało się, że zaistniała między nimi miłość – zupełnie naturalnie, autentycznie, niespodziewanie i spontanicznie. Jednak nie miała ona początkowo możliwości swobodnego wyrażenia się, z uwagi na zaskorupiałe przyzwyczajenia (czytaj – zinternalizowane wzorce społeczne), w których tkwiło każde z nich. Fiona wstydziła się tego, w kogo zamieniała się po zachodzie słońca, dlatego nie powiedziała wszystkiego, co powinien był usłyszeć Shrek. Ten natomiast zinterpretował jej postawę, jako jedną z tych, którymi ludzie raczyli go na codzień – czyli odrzucenie. Zaistniała sytuacja patowa: miłość tych dwojga stała się zakładnikiem ich własnych lęków oraz nawykowych przekonań. Najpewniej nigdy więcej by się nie spotkali, gdyby nie towarzyszące im zwierzęta: czyli Osioł i Smoczyca.
Osioł & Smoczyca ratują sytuację
Fiona nie miała odwagi przyznać się Shrekowi, do tego, jaka ciąży na niej klątwa, w kogo zamienia się po zachodzie słońca. Jednak opowiedziała o tym Osłu, który ostatecznie przekazał tą informację Shrekowi, roztrzaskując w drobny mak jego przekonanie o byciu odrzuconym. Osioł, w odróżnieniu od Shreka był niezwykle gadatliwy, towarzyszki, czujny oraz cały czas względem Shreka lojalny, pomimo faktu, iż ten konsekwentnie go od siebie odpychał. Podczas gdy Shrek jest biegunem pozytywnym męskości, Osioł jest jego negatywem. Symbolizuje on to, co w mężczyznach delikatne, subtelne, twórcze, co umożliwia im trafne orientowanie się w sytuacji. Jednocześnie zauważmy, że Fiona (biegun żeński negatywny) – nie miała problemu z porozumieniem się z tym gadaczem, z zaufaniem mu, z ujawnieniem swojego wstydliwego sekretu. Osioł oznacza więc również męską przenikliwość, wgląd, umiejętność przenoszenia informacji oraz dekodowania tego, co subtelne.
Oczywiście, gdy Shrek (dzięki Osłu) uprzytomnił sobie, co zrobił: czyli odtrącił osobę, którą kochał i która go kochała, było już za pięć dwunasta. Nie dałby rady odzyskać ukochanej i pokonać Farquada, gdyby nie Smoczyca. To ona uniemożliwiła ceremonię zaślubin Fiony oraz jej niedoszłego męża, który szybko zniknął w smoczej paszczy. Zauważmy, że Smoczyca więziła Fionę w wieży i to ją trzeba było pokonać, by uwolniona mogła zostać „piękna księżniczka” – czyli brnięcie w niezgodne z rzeczywistością, wyobrażenie o kobiecości. Jednak w kluczowym momencie, to właśnie ona pomogła Shrekowi odzyskać ukochaną, gdyż okazało się, że był tym WŁAŚCIWYM dla jej podopiecznej, mężczyzną. Gdyby nie użyczona mu smocza siła: umiejętność latania, ziania ogniem oraz możliwość niwelowania we własnej paszczy, szkodliwych społecznych konstrukcji (symbolizowanych przez Farquada) – Shrek mógłby Fiony nie odzyskać. Smoczyca jest zatem żeńskim biegunem pozytywnym – to w niej zawiera się owa kobieca moc, o której tak wiele współcześnie się mówi i która wyziera zza kobiecych czarnych marszy, organizowanych dziś spontanicznie na całym świecie. Dokładniej na ten temat pisałam w dwuczęściowym opracowaniu: Archetyp Kobiecości: Ksieżniczka i Smok.
Jest tutaj jednak jeszcze jeden istotny element, którego nie można pominąć w tej układance. Cała sytuacja nie zakończyłaby się happy endem, gdyby nie fakt, iż Smoczyca zapałała gorącym uczuciem do Osła. Więc w zasadzie gadatliwość oraz urok osobisty uszatego, Shrekowego przyjaciela, zadecydowały o pomyślnym sfinalizowaniu całej historii. Nie tylko Fiona i Shrek przypadli sobie do gustu, lecz również towarzyszące im zwierzęta, czyli te aspekty archetypów kobiecości i męskości, które w symbolicznej przestrzeni kulturowej „doklejone są” do przeciwnych płci. Czyli w tym konkretnym przypadku: Smoczyca do Shreka i Osioł do Fiony. I tu trzeba bardzo wyraźnie sobie zaznaczyć – postaci te są ze sobą zgodne co do kierunku polaryzacji (-/-), (+/+), jednak NIE CO DO BAZOWEJ ICH NATURY: Smok będzie bowiem zawsze żeński, Shrek męski. Analogicznie: Fiona żeńska, Osioł męski.
Dla stworzenia harmonijnej relacji damsko – męskiej potrzeba więc CZTERECH subtelnie zróżnicowanych elementów (Shreka, Fiony, Osła, Smoczycy), które razem tworzą szkielet, na którym dopiero może się ona oprzeć:
Aby ów szkielet zaistniał, potrzebne jest jednak spotkanie ludzi wewnętrznie zintegrowanych: czyli takich, którzy noszą pełen obraz własnego archetypu płciowego w swojej psychice, lub przynajmniej intensywnie i świadomie pracują nad jego rekonstrukcją. W przeciwnym przypadku, praktycznie zawsze trzeba będzie się liczyć z tym, że coś nie będzie w takiej relacji do końca grało, bądź też może nie starczyć wiedzy, siły oraz świadomości, umożliwiających konstruktywne przebrnięcie przez jej kryzysy.
Kultura strzępów realnych informacji o świecie
Możliwe, że dla kogoś zabrzmi to dosyć ostro, nie mniej uważam, że w sferze symboli kulturowych tkwimy współcześnie w niewyobrażalnym bałaganie. Nie ma aktualnie sprawnie funkcjonujących, dostępnych na szerszą skalę, wzorców relacji damsko – męskich. Są one dopiero w fazie reaktywacji i w zasadzie nie jest przesądzone, czy uda się je odbudować z sukcesem. Powodzenie to zależy w dużej mierze od tego, jak duża liczba osób na poziomie indywidualnym, osiągnie sukces w tym temacie.
Największy problem tkwi dzisiaj w tym, że brakuje rozróżnienia między Shrekiem a Smoczycą oraz między Osłem a Fioną, gdyż tych pierwszych określa się łącznie jako „męskość”, a drugich jako „kobiecość”. Nic bardziej błędnego. Shrek to męska wersja bieguna pozytywnego, Smoczyca – wersja żeńska. Podobnie: Fiona to odpowiednik żeńskiego bieguna negatywnego, Osioł – męskiego. Wydawałoby się, że to niepotrzebne czepianie się szczegółów, gdyż w przybliżeniu przecież postaci te niosą analogiczne co do bieguna – jakości. Jednak skutki tego uogólnienia widać w dniu dzisiejszym, w którym mało kto w zasadzie się odnajduje, nie mogąc poukładać sobie życia osobistego, gdzie tęsknota za harmonią staje się chlebem powszednim.
Pełnia archetypu
Praktycznie rzecz ujmując, związek mężczyzny i kobiety wygląda tak, że na planie życia codziennego, biologiczna płeć, z którą się utożsamiamy, symbilizowana jest odpowiednio przez postaci Fiony oraz Shreka. Zwierzęta natomiast są dopełnieniem tych archetypów, elementami równoważącymi ich konstrukcję, spoczywającymi najczęściej w głębokich warstwach podświadomości indywidualnej i zbiorowej. Są one jednak niezbędnym kanałem, umożliwiającym nam wejście w relację z płcią przeciwną: Bez Osła Shrek nie porozumie się z Fioną i nie przekona Smoczycy do tego, by mu pomogła. Bez Smoczycy – Fiona padnie ofiarą wykorzystania przez nierzeczywiste oczekiwania i przekonania społeczne (zniekształcone wzorce kulturowe, symbolizowane przez Lorda Farquada), a Shrek nie dostanie impulsu mocy do działania, umożliwiającego mu odzyskanie ukochanej. Zatem widzimy, że dopiero w wariancie uświadomionego, kompletnego zespołu – cała czwórka pracuje na ogólnie pojęty dobrostan.
Jednak w codziennym życiu sytuacja nie przedstawia się tak różowo, ponieważ ludzie zazwyczaj nie mają zintegrowanych tych części archetypów, które są symbolizowane przez Osła i Smoczycę. Mężczyźni powinni być twardzi, konsekwentni, nie płakać itd. Kobiety mają być piękne i miłe i…. w zasadzie to powinno wystarczyć. Tymczasem pełnia kobiecości zawiera w sobie również element zionący ogniem oraz posiadający ostre zęby i pazury. Natomiast dla pełni męskości konieczny jest element wrażliwy, twórczy, uczuciowy i delikatny, któremu zależy na głębokiej, prawdziwej relacji. Czy jednak nasze symbole kulturowe kształtują się w ten sposób, by za wzór stawiać wyżej wymienione pełnie? Chyba każdy zna odpowiedź na to pytanie 🙂
Ścigani przez własny cień
Wszystko co opisane powyżej sprawia, że nie znamy samych siebie. Nie rozumiemy na czym dokładnie polega pełnowymiarowa męskość oraz kobiecość. Nosimy jedynie strzępy ich kompletnego obrazu. W skrócie więc wygląda to w ten sposób, że mężczyźni podświadomie szukają swojego Osła w kobietach, a kobiety swojej Smoczycy – w mężczyznach.
Dlatego, wbrew pozorom, dzisiejsze relacje w znakomitej większości przypadków, są bardziej poszukiwaniem kompletnego związku z samym sobą, niż z drugim człowiekiem.
Przypuszczam też, iż w związku z tym właśnie faktem, możemy podświadomie przypisywać relacjom partnerskim swego rodzaju magiczne znaczenie – traktujemy je jako coś, co odmieni nasze życie, coś co nas uwolni i ogólnie rzecz ujmując „zbawi”. Wizja ta jest konsekwentnie podtrzymywana przez szereg społecznych narracji: od filmów i seriali począwszy, na bajkach dla dzieci skończywszy.
Jednak to stopień integracji całego obrazu archetypu w obrębie danej jednostki psychicznej, warunkuje późniejszy rodzaj i charakter relacji, w jakie wchodzimy z płcią przeciwną w codziennym życiu. Jeśli obraz archetypu, który mamy w swojej świadomości, nie jest kompletny, oznacza to, że jakiś jego aspekt spoczywa w cieniu. Zazwyczaj jest to Smoczyca i Osioł (czasami dotyczy to Fiony i Shreka, jednak te przypadki są rzadsze i nie omawiam ich w tym artykule). Ich ciemna strona wyraża się w takich cechach jak brutalna siła i przemoc (Smoczyca), bądź kombinowanie, mataczenie i oszustwa (Osioł).
Ukryta strona archetypu (symbolizowana tutaj przez zwierzęta), przejawia się więc za pomocą partnerów przeciwnej płci. Innymi słowy: mamy takiego partnera/partnerkę, jak bardzo uświadomionego i zintegrowanego Osła/Smoczycę. To z tego miejsca biorą źródło historie o przemocy mężczyzn względem kobiet oraz o tym, jak to kobiety nie oszukują i nie manipulują mężczyznami. Tego typu rzeczy nie miałyby realnej możliwości przejawiania się, gdyby każdy dobrze żył ze swoim Osłem bądź Smoczycą – był świadomy tej części siebie oraz miał ją dobrze oświetloną światłem własnej świadomości.
Dlatego też powtórzę raz jeszcze to, co zaznaczyłam na początku tej opowieści: Jeśli zależy Ci na tym, by otworzyła się przed Tobą możliwość stworzenia harmonijnego i satysfakcjonującego związku, to stoisz przed koniecznością uprzytomnienia sobie, czym właściwie jest całościowy archetyp odpowiadający Twojej biologicznej płci. Bez tej integracji oraz otworzenia się w pierwszej kolejności na samych siebie, jesteśmy skazani na otrzymywanie nieustannych korekt od życia, w postaci: „kolejny mężczyzna mnie zostawił”, „żadna kobieta mnie nie chce” itd. To nie jest żadne fatum albo ślepy przypadek. Wbrew pozorom, wszystko na tym świecie działa w sposób bardzo konsekwentny i uporządkowany oraz ma na celu wybudzenie nas ze snu, w którym tkwimy jako ludzkość. Ów wewnętrzny porządek działa bez względu na to, jakie jest nasze zdanie, czy opinia w jego temacie. Wybór, przed którym stoimy to decyzja, czy płynąć przez życie zgodnie rytmem przez niego wyznaczanym, czy też porządkiem określanym przez ludzkie, dzisiaj już niemal zupełnie oderwane od Żywej Rzeczywistości, wyobrażenia o świecie. Wystarczy rozejrzeć się dookoła, do czego prowadzi kierowanie się tym drugim. Jeśli o mnie chodzi – wybór jest oczywisty 🙂
P.S. W opracowaniu tym nie ujęłam kwestii homoseksualizmu oraz wątków powiązanych z filozofią gender. Jest to oddzielny temat, dostatecznie obszerny na osobny artykuł, który powstanie jednak za dość długi czas, ponieważ jest to temat skomplikowany, ciężki i tak naprawdę nie można go potraktować powierzchownie.
Bardzo ciekawy artykuł dający do myślenia. Przyszło mi do głowy jeszcze coś innego: bardzo często jest tak że osoby przyciągają się w taki sposób, że para wygląda jak przykładowo: matka z synem, córka z ojcem itp. To też są ciekawe (nieświadome często) zależności 🙂
Dziękuję Basiu,
Bardzo cieszę się, że artykuł się spodobał:)
Jeśli chodzi o dobór partnera/partnerki, to faktycznie często zdarzają się takie konfiguracje o których piszesz. Gdzieś kiedyś usłyszałam, że mamy takiego partnera, jakiego (na dany moment) potrzebujemy.W pewnym sensie to może się zgadzać, gdyż ta druga osoba wskazuje nam bardzo często na to, co jest w nas istotne, a czego w danym momencie nie dostrzegamy. Innymi słowy: sam charakter relacji może odzwierciedlać charakter związku między jakimiś elementami w naszej psychice, do którego np. nie mamy na dany moment wglądu 🙂
Czy właściwym tropem jest moja intuicja, że “Biegnąca z wilkami” jest właśnie taką drogą do odnalezienia, zintegrowania smoczycy z fioną?
“Biegnąca z Wilkami” i dla mnie była przełomową książką 🙂 Nie mniej dzisiaj jestem bliższa stwierdzeniu, że ona bardziej otwiera ten rozdział i wskazuje nań ścieżkę, jednak nie jest szczegółowym “tutorialem” dotyczącym tego procesu… 🙂
Anito,
śledzę twojego bloga i kanał na YT od bardzo niedawna i dawkuję sobie stopniowo to co przekazujesz
Tym co przyszło mi do głowy po przeczytaniu tego artykułu jest myśl o tym, że czasem potrzebujemy symboliki i przenośni do zrozumienia faktu naukowego. O co mi chodzi? Otóż od wczesnego dzieciństwa zmagam się z zaburzeniami lękowi, przy których na pierwszy plan wychodzi fobia społeczna. OD roku gdy mój stan psychiczny, przez ciągłe tkwienie w lęku pogorszył się na tyle, że zaatakowała mnie depresja uczęszczam na psychoterapię i czytam dużą ilość publikacji/książek z zakresu psychologii. Natrafiłem już na podręczink terapii poznawczo-behawioralnej lęku, który poruszył właśnie kwestię tego, że każdy ma w sobie “pierwiastek kobiecy” i “pierwiastek mężczyzny”, o tym jak istotne jest zaakceptowanie siebie samego w szerokim spektrum tego znaczenia, pogodzenia się z pewnymi cechami swojego ja. Czytałem o uzależnieniu od drugiej osoby, nie tylko w relacjach partnerskich ale też przyjacielskich, kiedy człowiek z zaburzeniami “uzależnia się” od drugiej osoby, co teraz dzięki temu artykułowi odbieram jako poszukiwanie tej drugiej części własnego archetypu, to przypisywanie magicznego znaczenia relacjom.
Mówiąc w skrócie, dopiero dzięki zastosowanej przez Ciebie symbolice i porównaniom, zrosumiałem pełne znaczenie tego co wcześniej wyczytałem w formie “surowej” i za to chciałbym po prostu podziękować, robisz kawał dobrej roboty