Archetyp kobiecości: księżniczka i smok vol.1

Dzisiejsze, niespokojne czasy, niosą ze sobą wiele wyzwań dla ludzi obojga płci. Mówi się w nich wiele o tym, że właśnie nadszedł czas kobiet, w którym panie będą zyskiwać o wiele większy wpływ niż dotychczas, na to co się dzieje w życiu społecznym. Nie zamierzam się tutaj mocno wyłuszczać w kwestiach feminizmu – ponieważ – i tu nie gniewajcie się na mnie, drogie feministki – czuję, że jest pod nim coś więcej, co ma kluczowe znaczenie dla nas jako kobiet, na drodze do wewnętrznej integracji. Feminizm jest jedną ze stacji w tej podróży, a nie ostatecznym celem, do którego zmierzamy. Osobiście czuję bardzo wyraźnie, że puls naszej codzienności wymusza zmianę bajki w której żyjemy – księżniczka i smok, który wg podań i legend, trzyma ją zamkniętą w wysokiej wieży – czekają na to, by odkryć i na nowo zrozumieć ich role. Archetyp kobiecości domaga się coraz intensywniej zwrócenia należnego mu miejsca, poprzez zmianę wyobrażenia, jakie wszyscy o nim nosimy.

Obszar, którego chciałabym dotknąć w tym wpisie, dotyczy głębokich warstw naszych wewnętrznych przestrzeni, w których mieszkają pratypy. Carl Gustaw Jung nazywał go podświadomością zbiorową. „Figury” te są bardzo rozbudowane i skomplikowane, a ich znacznie ma charakter symboliczny – czyli wieloaspektowy. Archetypy – gdyż o nich mowa – mają bowiem to do siebie, że potrafią zawierać cechy względem siebie opozycyjne i pozornie sprzeczne, co w początkowej fazie pracy z nimi, może wydawać się nielogiczne, bezsensowne oraz odstraszające. Inną ich cechą jest to, że są bardzo zasobne energetycznie – czyli „podłączenie się” do nich nadaje naszemu życiu automatycznie pewien kształt i kierunek, zgodny z treścią i dynamiką jaka jest w nich zwarta. Jedną z wielu takich prafigur, umieszczonych w podświadomości zbiorowej jest właśnie archetyp kobiecości.

Archetyp kobiecości i  jego obraz

Kiedy patrzymy na kobietę, możemy widzieć bądź to konkretną osobę z naszego codziennego życia, bądź też pewien abstrakcyjny „podstawowy typ”, który zawiera w sobie ogólne właściwości, identyfikowane przez nas jako kobiecość. Mówimy wówczas o archetypie kobiecości. Jego cechy można podzielić na dwie grupy. Pierwsza z nich to takie, które jako ludzie, nadajemy mu poprzez swoje mniej lub bardziej świadome o nim wyobrażenia. Druga – dotyczy realnych cech przez archetyp posiadanych, które niekoniecznie muszą być spójne z wcześniej wspomnianym wyobrażeniem. Mamy zatem do czynienia z obrazem archetypu oraz z samym archetypem. Ciekawym jest, że to, co wdrażamy w życie, co w nim przejawiamy, związane jest z naszym obrazem archetypu, a nie nim samym. Sam pratyp jest bowiem dla nas pewną siłą „przestrzeni” w jakiej się poruszamy, tajemniczą regułą kierującą naszym życiem, sterującą jego rytmem i cyklami tak, by mógł stać się przez nas w pewnym momencie zidentyfikowany – poprzez skompletowane w wyniku życiowych doświadczeń, nasze wyobrażenie (obraz) o nim. Zadaniem samego archetypu jest więc w pewnym sensie „przebicie się” do codziennego świata ludzi i bycie  przez nich uświadomionym. Jednym z elementów składających się na owe uświadomienie jest jego obraz, który powinien być z archetypem jak najbardziej zgodny: czyli mapa powinna idealnie odzwierciedlać swoje terytorium (jeśli nie jesteś pewien/pewna co mam na myśli, zapraszam się do odwiedzania wpisu[eltdf_highlight background_color=”” color=”#dd901c”]TUTAJ[/eltdf_highlight] ). Rozbieżności między obrazem archetypu, a samym archetypem są źródłem znacznej ilości naszych życiowych tarapatów. Nierozpoznane jego elementy walczą bowiem później o zidentyfikowanie, uświadomienie ich sobie. Zaczynają one „rozrabiać” sprowadzając nam na głowę liczne życiowe katastrofy, animując wydarzeniami w naszym życiu tak, byśmy je w końcu zobaczyli.

Na tym właśnie polega integracja.

Archetyp bowiem dąży do tego, by „splątana” z nim jednostka miała pełen jego obraz, czyli wiedziała jakie posiada on cechy, jaka jest jego dynamika, w jaki sposób wchodzi on w relacje w innymi archetypami. Obraz ten jest pewnego rodzaju interfejsem, czyli pośrednikiem pomiędzy archetypem, a nami, umożliwiającym w ten sposób niezakłócony przepływ informacji. Owa integracja obrazu archetypu jest często określana bardzo obszernym pojęciem „integracji wewnętrznej”, bądź też „rozwojem wewnętrznym”.

Archetypy pełnią wiele różnych funkcji. Między innymi służą za bazę danych (treści), matrycę, pierwotny wzorzec dla różnych, codziennych aspektów życia ludzkiego. Animują perypetiami codzienności na drodze do zrealizowania zawartego w niej celu – czyli uświadomienia sobie tego, kim naprawdę jesteśmy, co tutaj robimy i dokąd zmierzamy. Chcąc zawczasu uporządkować przedstawione tu informacje dodam jeszcze, że archetypy same w sobie nie są celem, lecz raczej drogą po której kroczymy, pewnym zestawem cykli rozwojowych, które musimy przejść, by osiągnąć dojrzałość jako jednostki ludzkie.

Dzisiejsze czasy niosą jednak bardzo duże w tym temacie utrudnienia. Z różnych względów powstało bowiem wiele wyobrażeń, które w rażący sposób odbiegają od treści niesionych przez archetypy, zniekształcając wyobrażenia o nich. Jednym z nich jest wspomniany tu wcześniej archetyp kobiecości. Oczywiście zniekształceniu uległ nie tylko on, lecz z uwagi na fakt, iż uważam, że należy on do głównych (tzn ogólnych, mających bardzo szeroki zasięg), chciałabym w pierwszej kolejności poświęcić mu nieco więcej czasu.

Księżniczka i smok

Czy zastanawiałaś/eś się kiedyś nad tym, jakie znaczenie mają bajki czytane dzieciom na dobranoc? Czy zauważyłaś/eś, jakimi opowieściami karmi się małe dziewczynki? Między innymi mówi im się o książętach na białych koniach, którzy wyzwalają je z więzienia pilnowanego przez okrutnego smoka. Zadaniem rycerza jest pokonanie potwora i wyswobodzenie ukochanej. Zabicie go – to warunek uzyskania przez nią wolności. Oczywiście głównym obiektem zainteresowania jest tutaj księżniczka: chce jej książę na białym koniu, pożąda smok, trzymając ją w zamknięciu oraz….. mała słuchaczka tego rodzaju bajki. Dziewczynka pragnie być księżniczką, o której w bajce mowa, na mniej i bardziej subtelnych poziomach utożsamia się z nią, a identyfikacja ta przenosi się do podświadomości dorosłego jej życia.

 

Jakie cechy przychodzą nam na myśl, kiedy widzimy przed oczami księżniczkę? Najpewniej będą one oscylować wokół takich określeń jak: piękno, delikatność, subtelność, czystość, duża wartość, najwyższa nagroda. Któraż nie chciałaby się w takiej oto roli widzieć? Któryż mężczyzna nie pragnąłby takiej nagrody? Zauważmy jednak, że w całej tej imprezie bierze udział jeszcze smok, który na pierwszy rzut oka wydaje się być tutaj tylko zawadą na drodze do szczęścia księżniczki i jej rycerza. Nie przedstawia smok sobą najlepszego widoku: zione ogniem, ma pazury, ryczy, jest go trudno zranić, o zabiciu już nie wspominając. Poza tym jest brzydki, przerażający, ma cuchnący siarką oddech oraz potrafi bez mrugnięcia okiem pożreć żywcem tak, że po niektórych nie zostają nawet kości.

Jeśli poważnie myślimy o tym, by urealnić sobie obraz kobiecego archetypu, musimy w tym miejscu dokonać pewnej radykalnej, światopoglądowej weryfikacji. Każdy archetyp ma wiele odsłon, które można opisać analogicznie do faz księżyca. Składają się na nie dwie najbardziej skrajne, czyli nów i pełnia oraz te, które znajdują się między nimi. Każdy pratyp ma zatem swoją pełnię i nów, swój plus i minus, prawą i lewą rękę. W przypadku archetypu kobiecości rozciągają się one między księżniczką a….. smokiem!

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *